wtorek, 07 kwietnia 2015 r., godz. 08:46  |  

Zatrważającą statystykę pożarów traw podała w ostatnim czasie Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej - od początku 2015 r. do połowy marca br. strażacy wyjeżdżali już do prawie 11.000 pożarów traw, łąk i nieużytków. Na terenie naszej gminy początku roku trawy płonęły już 8 razy. Rekordzistą w tej niechlubnej statystyce jest Mierzyn, gdzie strażacy musieli interweniować aż trzykrotnie. Pożary miały też miejsce m.in. w Wołczkowie, Dobrej i Skarbimierzycach.

W gaszeniu pożarów traw na terenie naszej gminy uczestniczą głównie jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z Wołczkowa i Dobrej, które liczyć mogą na pomoc strażaków z Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej w Policach.



Większość pożarów to celowe podpalenia. Ogień podkładają nie tylko bezmyślni chuligani, lecz także mieszkańcy, którzy rozpalają ogniska podczas porządkowania działek, pól, sadów i ogrodów. Ogień bardzo często wymyka się spod kontroli. Niestety wśród wielu rolników panuje błędne przekonanie, że wypalanie pozostałości roślinnych użyźnia glebę i powoduje szybszy odrost młodej trawy. W rzeczywistości skutki wypalania trawy są odwrotne, ponieważ ogień wyjaławia glebę i jest zagrożeniem dla zwierząt oraz niszczy wszystkie organizmy (m.in. dżdżownice, mrówki, pszczoły), zaburzając naturalny ekosystem. Wystarczy niewielki powiew wiatru, by ogień wymknął się spod kontroli i ogarnął olbrzymią powierzchnię, zagrażając domostwom, ludziom czy lasom. Taki pożar może spowodować śmiertelne niebezpieczeństwo również na drogach, sąsiadujących z płonącymi terenami. Gęsty dym może bowiem doprowadzić do wypadku. Na szczęście w naszej gminie dotychczas nikt nie ucierpiał podczas takiego pożaru. Nie zapalił się też żaden dom.

Sprawcom podpaleń grozi grzywna do 5000 złotych, a w przypadku spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia, od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Zakaz wypalania traw jest również jednym z unijnych wymogów dobrej kultury rolnej. Rolnikowi, który nie przestrzega zakazu, grozi zmniejszenie wysokości wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich o 3 proc.

Mimo sankcji i apeli policji, straży pożarnej i leśników, pożary każdego roku się powtarzają. Strażacy mają pełne ręce roboty i czekają aż na łąkach wyrośnie nowa trawa.